Statua Wolności

USA dzień 2 (12 maja 2017) – Manhattan Nowy Jork

Statua Wolności

Dzień 2 – 12 maja 2017 Manhattan Nowy Jork

Naszą przygodę z zachodnim wybrzeżem rozpoczęliśmy od Nowego Jorku. Ale zaraz?? Nowy Jork jest przecież na wschodnim wybrzeżu. Tak, to prawda, jednak właśnie do tego miejsca przylatywaliśmy, więc zwiedzanie Manhattanu dostaliśmy niejako „w gratisie”. Swoją drogą, zawsze chciałem zobaczyć Central Part, giełdę na Wall Street czy Statuę Wolności. Tyle się o nich mówi, wszyscy wiedzą że istnieją, ale jak te miejsca wyglądają na żywo? No właśnie, to jest zawsze kwestią gustu. Mi osobiście Nowy Jork się podoba. Spędziliśmy tutaj cztery pełne dni i moje wyobrażenia pochodzące z amerykańskich filmów się potwierdziły. Dookoła pełno zabieganych ludzi w garniturach, trzymających kubek gorącej kawy ze Starbucks-a, piękne żółte taksówki i dym wydobywający się z kratek kanalizacyjnych. To się dzieje na prawdę.

Piątek spędziliśmy spacerując po dolnym Manhattanie. Korzystaliśmy ze świetnej pogody, ponieważ prognozy wskazywały że sobota ma być deszczowa. To co było w tym wszystkim najwspanialsze to fakt, że nigdzie nam się nie spieszyło, powoli, bez pośpiechu spacerowaliśmy od ulicy do ulicy.

Dzień zaczęliśmy od przyjrzenia się monumentalnej Statule Wolności. Szczerze mówiąc wyobrażałem sobie, że posąg ten jest większy. Nie zrobił na mnie spektakularnego wrażenia. Symbol wolności Stanów Zjednoczonych na zdjęciach czy w filmach, zawsze wydawał się ogromny. Co prawda nie popłynęliśmy bezpośrednio na wyspę Liberty Island, ponieważ jest to opcja płatna. Skorzystaliśmy za to z darmowego promu Staten Island Ferry, który płynie na wyspę Staten Island. Aby się na niego dostać wystarczy pojawić się w porcie South Ferry (przystanek metra Whitehall) i poczekać w dość sporej kolejce do odprawy. Na promie jest sporo miejsca, więc można zrobić kilka dobrych fotek. Całość przeprawy trwa 30 minut. Po dopłynięciu do wyspy należy opuścić prom i wsiąść w powrotny.

Po powrocie z wyspy rozpoczęliśmy całodniowy spacer po Manhattanie. Przechadzając się pomiędzy drapaczami chmur, co rusz trafialiśmy na coś ciekawego. Po drodze zobaczyliśmy giełdę, symbolicznego byka, aż dotarliśmy do nostalgicznego miejsca gdzie stały dwie wieże kompleksu World Trade Center. Aktualnie w miejscu zamachu zbudowano pomniki, które w jakimś sensie wkomponowały się w panoramę miasta. Można się tutaj na chwile zatrzymać, szum wody, czy nazwiska osób które zginęły w zamachu, wyryte w pomnikach, pokazują skalę tragedii która miała miejsce 11 września 2001 roku.

Następnie skierowaliśmy się w kierunku mostu Brook-lińskiego. Jak na most skończony w 1883 roku, zrobił na mnie ogromne wrażenie. Jest to w końcu jeden z najstarszych mostów wiszących na świecie. Przeszliśmy przez cały na wyspę Brooklyn. Zjedliśmy lunch i udaliśmy się na stację metra, aby wrócić na Manhattan.

Kolejnym przystankiem była piąta aleja. Moja żona uwielbia zakupy, więc tej ulicy pominąć nie mogliśmy. Sporo znanych marek, sporo ludzi, ogólnie bez szału. Wyobrażałem sobie zawsze, że 5 Ave. to coś szczególnego, że spotkam tam pięknie ubranych celebrytów, kupujących drogie ubrania i zabawki, a w rzeczywistości jest to, niczym nie odbiegająca od reszty ulica handlowa, jakich pełno w europie.

Zbliżał się wieczór, więc skierowaliśmy się w kierunku Times Square. Według przewodników, obowiązek każdego turysty, w rzeczywistości, setki telebimów na budynkach z wypalonymi pikselami. Do tego ogromny ścisk, pełno ludzi próbujących utrwalić na zdjęciu reklamy i siebie. Ciekawe zjawisko. Przy okazji sprawdziliśmy ceny biletów do opery i na tym poprzestaliśmy. Prawdziwie jest to rozrywka dla bogaczy 🙂

Po obejrzeniu świecących zewsząd reklam, udaliśmy się na spoczynek. Koniec dnia!

Komentarze

Jedna odpowiedź do „USA dzień 2 (12 maja 2017) – Manhattan Nowy Jork”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.